Warhammer Fantasty Battle

Wszystko o Warhammerze FB

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2010-08-20 18:45:25

khorne

Administrator

Zarejestrowany: 2010-08-19
Posty: 100000001
Punktów :   

Machiny oblężnicze

Miło mi zaprezentować naszym szanownym klientom różne machiny przydatne do bezczelnego wpychania się na ufortyfikowany teren wroga.

Tarany duże i małe, Trepan, Wieża, 
Machiny asyryjskie, Pluteje, Wineje,
Haki, Drabiny.     

1. Tarany duże i małe
Taran jest najprostszym przyrządem do kruszenia bram i murów, jaki można sobie wyobrazić. Bierzemy pień drzewa, dwudziestu ludziom każemy go wziąć na ręce, rozpędzić się i łup w ścianę.
Proste i szybkie w wykonaniu, ale mało skuteczne. Po pierwsze siła uderzenia nie jest zbyt duża, a po drugie niosących taran żołnierzy łatwo ustrzelić z łuku lub oblać z góry czymś paskudnym. Znaleziono jednak radę na oba te problemy: Taran przykryto szopą na kółkach, co chroniło przed przeciwnikiem oraz podwieszono go na linach zaczepionych o sufit tejże konstrukcji. Dzięki temu zaczepieniu jego ciężar nie był ograniczony siłą mięśni wojowników. Musieli tylko całość podtoczyć pod upatrzony cel i taran rozbujać.

Szopa kryjąca taran była polewana wodą lub okrywana skórami (lub też jedno i drugie), aby nie można jej było podpalić. Ze względu na kształt konstrukcji i wystający łebek tarana (czasem rzeźbiony na kształt głowy), całą konstrukcję nazywano żółwiem.

Zdarzało się, że potrzebne było precyzyjne uderzanie w mury (żeby systematycznie powiększać istniejące dziury). Wtedy wózek z taranem umieszczano na szynach. Na luksus umieszczenia przy twierdzy wroga szyn nie należy jednak często liczyć.

2. Trepan
Jak już mamy bezpieczną szopę pod murami wroga i czas nas nie goni, to możemy niszczyć mury bardziej systematycznie. Do tego celu służył trepan. Była to taka wiertarka oblężnicza. Najprostsza konstrukcja tego typu składała się z belki ze stalowym grotem (przypominającej włócznię) obracanej za pomocą sprytnie przewleczonej cięciwy łuku (tak jak w starodawnym sposobie rozpalania ognia).
Różnego typu trepany stosowane są po dzień dzisiejszy, by nawet jeżeli murów fortyfikacji nie zburzymy, to w powstały otwór można włożyć laseczkę dynamitu, czy coś.

3. Wieża
Wieże oblężnicze, znane w starożytności jako helopole, to coś dla osób z kompleksem niższości. Były to monstrualne konstrukcje zazwyczaj przypominające wieże i zamontowane na kołach przystosowanych do lokalnego gruntu. Machiny te potrafiły mieć dobre kilkadziesiąt metrów wysokości i zdarzało się, że były wyższe od murów obleganego miasta.
Po co komu wieża wyższa od obleganych murów? Otóż konstrukcje te tylko częściowo służyły włażeniu na teren wroga. Ich głównym zadaniem było bezpieczne podprowadzenie łuczników i machin miotających nad głowy przeciwnika. W tym celu stosowano je też czasem w bitwach na otwartym polu. Jak wiadomo pocisk wystrzelony z większej wysokości, dalej poleci, co daje istotną przewagę nad tymi w dole.

Zdarzało się, że w helopolach montowano taran, bo stanowiły dla niego świetną osłonę.

Jedyny problem z wieżami oblężniczymi jest taki, że potrzebują do ruchu idealnie płaskiego terenu (lub wody jeżeli zamontowane są na okrętach; tzn. woda jest płaska :-), ale nie ma jej wszędzie). Zazwyczaj trzeba było przed bitwą ziemię wyrównać, co nie było proste przy ostrzale wroga, ale stosowano pluteje i/lub wineje. Gdy mury twierdzy były zbyt niedostępne, budowano nasyp czy też rampę zmniejszającą ich względną wysokość (najsłynniejsza tego typu konstrukcja powstała przy ataku Rzymian na Massadę). Dzięki temu (nasypowi a nie Rzymianom) helopolis mogło być mniejsze.

Wieże zabezpieczano mokrymi skórami, impregnowano ognioodpornymi smarami lub wręcz obkładano metalowymi płytami. Standardowo miały wytrzymać uderzenie wystrzelonego z onagera lub balisty pocisku o masie 80kg.

Obrońcy starali się, pomimo wszystko, podpalić helopole z góry, z boku lub nawet od dołu. Bardzo pomocny był ogień grecki/bizantyjski, ale inne sposoby wzniecania pożaru nie były zbyt skuteczne. Może z wyjątkiem sytuacji, gdy pod wieżę podkopywano się i rozpalano tam wielkie ognisko. Inną metodą radzenia sobie z tymi machinami było wylewanie na ziemię dużych ilości wody. W grząskim gruncie atak się zacinał.

4. Machiny asyryjskie
Ale na wiele wieków przed Grekami i Rzymianami, miasta też trzeba było zdobywać. Niektórzy oblegający Jerycho mieli trąby, ale Asyryjczycy woleli inne rozwiązania. Otóż wznosili szopy z wieżyczkami z przodu, co było połączeniem malutkich helopoli (ale mury miejskie nie były wtedy zbyt wysokie) z winejami.
Zgodnie z doktryną szwajcarskich scyzoryków do tych machin dodawano coś do kruszenia murów. Ciekawe, że nie były to ani tarany, ani trepany. Asyryjczycy posiadali albo wielkie młoty opuszczane na mury z góry, albo zaostrzone belki, które podcinały blanki od dołu kołysząc się na linach.

Z przodu konstrukcji Asyryjskich doczepiano pochyłe płyty, po których ześlizgiwały się pociski wroga.

Być może w tych odległych czasach stosowano jeszcze inne, ciekawe konstrukcje, ale tylko Asyryjczycy uwiecznili swoją myśl techniczną, wykuwając podobizny swych machin na płaskorzeźbach zdobiących pałac Assurbanipala w Niniwie (przeniesiony obecnie do British Museum w Londynie).

5. Pluteje
Pluteje to drewniane lub wiklinowe, wielkie tarcze przesuwane na kółkach. Ułatwiają podchodzenie do strzelającego wroga. Ich metalowe wersje były stosowane jeszcze w czasie I Wojny Światowej.
6. Wineje
Wineje są to drewniane szopy umożliwiające bezpieczne podejście w pobliże wroga. Dla ochrony przed ogniem obkładane były wilgotnymi skórami. Siedząc w ich wnętrzu można było spokojnie pod npl-em dołki kopać lub drogę dla wieży wyrównywać. Wineje często osłaniały taran.
7. Haki
Zarówno atakujący, jak i obrońcy używali wielkich haków zamontowanych na długich dźwigniach. Umożliwiały porywanie wojowników, niszczenie umocnień i ogólne przeszkadzanie. Archimedes, który mawiał: Dajcie mi punkt oparcia, a podniosę Ziemię, do obrony Syrakuz zbudował haki wyciągające z wody Rzymskie okręty i zrzucające je na skały.
Haki używane w oblężeniach nazywano też harpaganami.

8. Drabiny
Machin budowano wiele, ale najczęściej i tak używano prostych drabin. Były kuszące zwłaszcza ze względu na łatwość ich konstrukcji. Aby utrudnić ich odepchnięcie, montowano je czasem na ruchomych, solidnych podstawach i wyposażano w haki zaczepiane o mury.
Bardziej to wszystko zaczynało przypominać wozy strażackie.

W przygotowaniu tego tekstu korzystałem z różnych źródeł. Zainteresowani bardziej naukowym podejściem, mogą zacząć od zwięzłej książki Roberta M. Jurga Machiny wojenne. Można tam znaleźć bardziej szczegółową klasyfikację machin oraz ich schematy.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.etiiiiiiiiii.pun.pl www.newforce.pun.pl www.ega.pun.pl www.ssparta.pun.pl www.nbk.pun.pl